Jako młody chłopak zawsze chciałem pracować na budowie. Choć zdaję sobie sprawę, że praca fizyczna nie jest specjalnie prestiżowa, ani nie daje wielkich szans na wybitną karierę zawodową, to po prostu lubiłem pracować fizycznie w nieskrępowanej atmosferze, i stawiać domy. Czuję, że jest to zajęcie potrzebne. Mimo to po kilku sezonach pracy na budowie stwierdziłem, że najlepiej będzie zrobić studia na inżyniera budowlańca, a zatem poszedłem na politechnikę, a w przerwach międzysemestralnych nadal mieszałem cement i stawiałem fundamenty. Dziś, po paru latach, pracuję już jako kierownik budowy w poważnym przedsiębiorstwie budowlanym, na co pozwoliły mi ukończone studia, i oczywiście lata doświadczenia. Dziś jestem kierownikiem, który bardzo dobrze traktuje swoich podwładnych, nie wywyższa się, bo sam zaczynałem tak jak oni i potrafię docenić ciężką pracę i umiejętności każdego z pracowników. Oni też doceniają to, że jestem taki na luzie, i dzięki temu tworzymy bardzo zgraną ekipę budowlaną.