Wydawać by się mogło, że praca kierownika budowy to praca z nadania, awans za włożony wkład pracy i nagroda za posiadane umiejętności zarządzania jak również kompetencje budowlańca. Tymczasem nie zawsze jest kogo na budowie awansować, wówczas trzeba szukać pomocy z zewnątrz. Owszem bywają wykonawcy zatrudniający po znajomości, rozpoznaniu wszystkich ofert wujków i ciotek, jednak wielu ogłasza konkurs na kierownika budowy. Tak właśnie znalazłem pracę dla siebie. Nie był to awans, a po prostu praca z ogłoszenia. Proces rekrutacji nie był łatwy, zarazem stanowisko wymagające, więc nie dziwiło mnie to że musiałem brać udział aż w czterech stopniach rozmów i testów kwalifikacyjnych. Konkurencja była spora jednak tylko na pierwszym etapie. Każdy kolejny etap rekrutacji to zaledwie trzy, cztery kandydatury. Na ostatnim etapie byłem sam, rozmowa bardziej polegała na tym czy mnie przyjąć, czy nie a nie czy mnie, czy też mojego konkurenta. Już nie raz brałem udział w takich konkursach i zwyczajnie nie wyłaniano żadnego kandydata, nie tylko ja nie zostawałem przyjęty.