Praca na budowie ma swój klimat albo się ją kocha albo nienawidzi. Mając duszę biurokraty, inżyniera wylądowałem na budowie. Doskonale wiedziałem, że to nie moje miejsce, jednak z czasem odnalazłem się jako kierownik budowy. Jestem perfekcjonistą za co nie lubią mnie podwładni gdyż znajduję ich każdy błąd. W związku z tym mam autorytet, a jednocześnie nie jestem lubianym kierownikiem. Pracownicy mnie nie rzadko przeklinają, trudno mi o przyjaciół. Zaletą mojej stanowczości i surowej oceny jest fakt, iż nie narzekam na brak zleceń i wielu inwestorów szuka właśnie takich kierowników jak ja, którzy nie idą z personelem na układy i nie przepuszczą bubli budowlanych nikomu. Obiekty które nadzoruję są dzięki mnie i moim ludziom zbudowane idealnie i nie mm sobie czego zarzucić, mogę spać spokojnie, gdyż nie maja praca się ani zawalić ani pęknąć itd. Początkowo zajmowałem się kierowaniem budowami supermarketów i biurowców, obecnie nadzoruję budowy osiedli mieszkaniowych przyczyniając się do komfortu zamieszkania przyszłych lokatorów w nowo wybudowanych blokach i domkach jednorodzinnych.