Wybrałam świadomie, zgodnie z zamiłowaniami i predyspozycjami studia na kierunku budownictwo. Mało tego skończyłam je z dobrym wynikiem, jednak o pracę w branży budowlanej musiałam sporo zabiegać. Prawie wszyscy pracodawcy chętnie by mnie przyjęli ale gdybym była mężczyzną. Kto to widział by kierownik budowy był kobietą. Samej mi się to wydaje dziwne bo jeszcze nie spotkałam kierownika budowy kobiety ale cóż poradzić, skoro ja chcę, mam odpowiednie wykształcenie, doświadczenie i kompetencje. Jak widać stereotypy panują w wielu branżach. Wciąż mam nadzieję, że z czasem trafię na ofertę pracy w charakterze kierownika budowy. Obecnie zaszłam już na tyle daleko, ze zostałam mianowana zastępcą kierownika. W terenie jak i w dokumentach radze sobie wyśmienicie, jedyną przeszkodą w awansie jest płeć. Zgodnie z prawem nie można mi zabronić pełnienia roli kierownika, jednak teoria teorią, a praktyka sobie i wiem swoje jak pracownicy na budowie wyśmiewają się ze mnie, z baby niby fachowca. Nie tylko mi się nie ufa, ale nie wierzy, nie słucha itd.