Bardzo długi czas byłem zwykłym pracownikiem budowy. Zawsze dawałem z siebie sto procent i angażowałem się w zlecenia. Jestem z natury przywódcą, więc łatwo mi było nakręcać ekipę do szybszej pracy. Nigdy nie sądziłem, że moje zaangażowanie w pracę zostanie tak docenione. Prędzej spodziewałbym się wyższego zarobku niż awansu. To było dla mnie totalne zaskoczenie, ale byłem ogromnie szczęśliwy. Koledzy z pracy gratulowali mi i cieszyli się razem ze mną. Odkąd pracuję, jako kierownik-budowy w naszych relacjach nic się nie zmieniło. Wykonują moje polecenia i nadal utrzymujemy ze sobą bardzo pozytywne relacje. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że można być kierownikiem a mimo wszystko mieć świetne relacje z innymi pracownikami. Ten awans spowodował, że teraz mam więcej obowiązków, ale również podniósł mi wypłatę. Czuję się bardzo doceniony i nie zamierzam sprawić by mój szef kiedykolwiek pożałował swojej decyzji awansowania mnie. Dla mnie to wielki sukces i uwielbiam swoje nowe obowiązki. Mam wrażenie, że sprawdzę się na tej posadzie.