Do niedawna pracowałam w sklepie. W ogóle ta praca, nie dawała mi satysfakcji. Czułam się na tym stanowisku źle. Pragnęłam zmian, jednak zdawałam sobie sprawę, jak duży mamy taki kryzys na rynku pracy, z drugiej strony, też myślałam, że powinnam się cieszyć, że jakąkolwiek pracę mam. Miałam niesamowity konflikt wewnętrzny, ponieważ twierdziłam, że nie zasługuję na taki los. Przeglądając Internet, zauważyłam ogłoszenie pracy jako kierownik budowy. Szczerze, nie nastawiałam się na nic, był to szalony pomysł, bo przecież mam niewielkie doświadczenie w tym zakresie poza ukończeniem studiów na kierunku budownictwo i architektura. Pomyślałam, co ma być to będzie. Ku mojego zaskoczeniu zadzwonili i umówili się ze mną na rozmowę. Nie ukrywam, że byłam szczęśliwa już z tak małego sukcesu. Co prawda wiedziałam, że jest to dość nie wdzięczna praca ale za to ciekawa. W takiej pracy coś się dzieje i przede wszystkim to praca zgodna z moim wykształceniem, dawnymi marzeniami. Na tą chwilę wiem, że to ogłoszenie było jakimś przeznaczeniem moim.